Zabawa w malarza
Data dodania: 2013-05-14
Dzisiaj w końcu zabrałam się za jakąś robotę na działce. Pod dyktando męża dokupiłam tzw. lepik i zaczęłam malować fundamenty a raczej dokańczać malowanie. Niestety dziś nie było komu dzieci " sprzedać" więc dzieciaki wróciły całe czarne i zastanawiam się jak ja to z nich zmyję
Ja za to wyglądałam jak dalmateńczyk. A co najlepsze rano było okropnie zimno i mokro, a teraz jest taki upał, że można się opalać.
W czwartek wylewamy chudziak, także mam nadzieję, że pogoda nie zrobi nas w balona
I w końcu zrobiło się czrno